"RÓŻA W RODZINIE" NR 2/104/Czerwiec 2006

Powrót do okładki RwR

W bieżącym numerze między innymi:

 

Zachowajcie pamięć i tożsamość - Ks. Bp Józef Zawitkowski
Śladami Przewodnika z Wadowic - Anna T. Pietraszek
Boże Ciało - Stanisław Reymont
Lednica 2006
„Jak drogie są wspomnienia z tamtych lat” – relacja ze zjazdu absolwentów LO w Janowie Lub.
„... bo przyjść do lekarza, to zstąpić do piekieł” - esper
Jak Cię przekonać?... do pielgrzymki – pątnik
Nowi ministranci - ks. Tomasz

 

 

NOWI MINISTRANCI

 

W naszej parafii powiększyła się grupa ministrantów. 18 czerwca podczas uroczystej Mszy św. ks. Infułat przyjął 17 chłopców, którzy przez cały rok szkolny przygotowywali się do zaszczytnej służby przy ołtarzu. Ministrantami zostali:

Budynkiewicz Rafał, Ciekański Michał, Jakubiec Paweł, Jargieło Łukasz, Kędra Paweł, Kołtyś Łukasz, Kowalik Jakub, Krzosek Daniel, Kucab Piotr, Lipski Przemysław, Moskal Jan, Niedziałek Tomasz, Piłat Tomasz, Rodziewicz Marcin, Rot Bartłomiej, Strojny Rafał, Zaręba Emil.

 

 

Dla każdego z nich to wielki zaszczyt. Będą przecież teraz służyli samemu Jezusowi i stając blisko ołtarza codziennie będą mogli być bardzo blisko Niego. Chłopcy są szczęśliwi. Rodzice mogą być dumni, że ich wychowawczy trud już wydaje pierwsze owoce. Świadomi roli i obowiązków ministranta, na pewno będą całym sercem wspierać swoich synów, by dobrze wypełniali tę piękną służbę. Za to wszystko z całego serca im dziękujemy i gratulujemy.

Ks. Tomasz

 

do góry 

Lednica 2006

 

W Wigilię Zesłania Ducha Świętego, 3 czerwca 2006r, w X Spotkaniu Młodzieży nad Lednicą wzięła udział 40-osobowa grupa młodzieży z janowskiego Sanktuarium.

O godzinie 15:00 o. Jan Góra powitał serdecznie wszystkich przybyłych młodych ludzi z całej Polski. Uroczystość rozpoczęła Koronka do Miłosierdzia Bożego ze śpiewem i rozważaniami z Dzienniczka Siostry Faustyny. Około godziny 16:00 rozpoczęła się nauka śpiewów i tańców, co - jak na każdym spotkaniu lednickim - sprawiło 70-tysięcznej wspólnocie młodzieży wielką radość i frajdę.

Potem było wprowadzenie do tematu tegorocznej Lednicy, który brzmiał: CHRYSTUS DROGĄ. O godzinie 19:00 rozpoczęła się Msza Święta odprawiana około 1000 kapłanów pod przewodnictwem ks. Kard. Stanisława Dziwisza; on także wygłosił Słowo Boże. Odniósł się w nim do postaci Sługi Bożego Jana Pawła II. Odczytał także list skierowany do młodzieży przez Ojca Świętego Benedykta XVI. Dokonał porównania i syntezy pomiędzy Chrystusem Skałą, o której mówił Ojciec Święty Benedykt XVI w Krakowie, a Chrystusem „Który jest Drogą prowadzącą do Boga i Zbawienia”.

Po zakończonej Eucharystii rozpoczęła się Droga Krzyżowa, trwająca aż do 01:30, zakończona adoracją Najświętszego Sakramentu i przejściem przez Rybę - symbol Chrześcijan i Lednicy. Cała Droga Krzyżowa była ubogacona różnymi przedstawieniami każdej stacji, w tym m.in. spotkaniem z Matką Bożą w Figurze Gidelskiej (10 cm wysokości), wprowadzeniem ikony Chrystusa Uwielbionego, świadectwami różnych osób (m.in. siostry posługującej wśród prostytutek, niepełnosprawnych) oraz wręczeniem Krzyży Misyjnych misjonarzom. 360 sióstr niosło zapalone świece przez drogę III Tysiąclecia, aby rozświetlać drogę Panu. Przez całe spotkanie towarzyszyły nam również: Krzyż Jana Pawła II, z którym modlił się w Wielkim Tygodniu 2005 r., relikwie Św. Wojciecha oraz Ikona Matki Bożej Częstochowskiej.

do góry 

 „... Bo przyjść do lekarza, to zstąpić do piekieł”

 

Po ponad 20 latach pracy w zawodzie lekarskim usłyszałam takie zdanie z ust 83 – letniej pacjentki - sędziwej i radosnej kobiety. A mnie się zawsze wydawało i nadal tak myślę, że lekarz jest i powinien być sługą Dobrej Nowiny. Zdumiała mnie ta wypowiedź, a jednocześnie sprowokowała do podzielenia się przemyśleniami z jasnogórskich rekolekcji dla służby zdrowia w latach 2005-2006 prowadzonych przez ks. prof. Edwarda Stańka z Krakowa (2005) i ks. dr Piotra Pawlukiewicza z Warszawy (2006).

Pan Bóg potrzebuje człowieka do wykonania swoich zamierzeń, a człowiek jest do Jego dyspozycji. Również lekarz jest potrzebny Bogu jako sługa Dobrej Nowiny nawet gdy jest to choroba nieuleczalna, gdy zbliża się godzina śmierci, bo chory czeka na słowo umocnienia. Lekarz ma pełnić wolę Boga, a nie pacjenta. Ten kto pełni wolę ludzi jest jak plewa, która ulega podmuchom. Posługę nawet z musu Bóg nagrodzi. Czas ofiarowany pacjentowi to jest Dobra Nowina jaką przekazuję choremu, a czas to dar Boga. Zaufanie chorego do lekarza jest mostem dla Dobrej Nowiny, a taśmowe leczenie nie służy temu. Lekarz ma nie zaszkodzić, ale pomóc, o ile można, pocieszyć, nie wolno odbierać choremu nadziei, „ścinać go”- Chrystus nigdy tego nie robił. Pacjent to nie numer lecz człowiek, a zło zawsze będzie numerowało ludzi.

Cierpienie w ujęciu ewangelicznym jest ofiarą, a Pan Bóg czeka, że złożymy dar z samego siebie (Ojcze w Twoje ręce składam ducha mego). Lekarz może i powinien pomóc choremu dostrzec sens cierpienia, bo gdy nie ma ono sensu to pozostaje eutanazja. O mówieniu prawdy pacjentowi decyduje miłość, prawda podana bez miłości może zabić.

Dziś powstał termin grzechu strukturalnego, za który odpowiedzialność spada na twórców systemu, organizacji pracy itp. Ale to ja odpowiadam za to, co jest w moich rękach. Nie ma takiego działania, w którym znika odpowiedzialność, jakakolwiek ucieczka przed odpowiedzialnością- pogłębia ją. Jaki jest procent mojej odpowiedzialności? Gdy wokół jest tak źle, nie wolno dezerterować, ale trzeba zostać i ocalić sumienie. Prawdziwe dobro jest dobrem dla wszystkich, również dobre imię zakładu pracy. Obecnie w środowisku narasta napięcie międzypokoleniowe-mieć czy być? (od ponad 10 lat młode pokolenie nie rozumie mądrości), a medycyna jest sztuką zdobywaną u mistrzów, a nie tylko z podręczników. Spada również odpowiedzialność i stopień zaufania, a wzmaga się zazdrość (Pana Jezusa zniszczyła również zazdrość ludzi). Budowa środowiska może też być czasem Dobrej Nowiny, lecz musi się zasadzać na przebaczeniu, sprawiedliwości, poszukiwaniu ludzi wartościowych i modlitwie zwłaszcza do Ducha Świętego.

Spróbuj zadać sobie pytanie- czy ja żyję, czy wegetuję? Wszystkie źródła życia są w Bogu. Człowiek przestał żyć, bo podłączył się do TV, Internetu, pieniędzy, zazdrości jak do kroplówki, a szatan chce zabrać człowiekowi wielką wartość-życie, a zostawić wegetację.

Czy po Bożym Narodzeniu jestem radosny, chce mi się żyć?- Jezus narodził się jako wódz wojsk anielskich, przyszedł by dać nam życie, abyśmy je mieli w obfitości już teraz.

Demon atakuje serce- źródło życia, dlatego strzeż swojego serca! Serce i rozum to dwa najważniejsze ośrodki życia. W głowie można mieć wszystko poukładane, ale jednocześnie zatrzymane na poziomie serca. Otwórz drzwi Chrystusowi, otwórz swoje serce. Oczyść oczy z tuszu- to szatan. Człowiek, którego serce jest zranione wszystko widzi w czarnych kolorach, dlatego czuwaj i wyczuwaj zło. Chrystus z krzyża mówi do każdego: „Co mam dla ciebie jeszcze zrobić, abyś mnie pokochał?”

Pan Jezus stwarza sytuacje w naszym życiu, żeby prawda wyszła na jaw (św. Piotr obudził się dopiero, gdy zdradził). Myjemy się po to, aby nie śmierdzieć, tak samo spowiadamy się, aby być czystymi. Czy Bóg musi mnie doprowadzić do bezradności, bym mógł powiedzieć- ulituj się Panie nade mną?

Lekarzem bez Chrystusa nie można być- można wegetować, ale nie- żyć. Jezus chce byśmy za nim tęsknili. Szatan nas rani, człowiek staje się odporny jak z blachy. Najczęściej ranimy słowami i jest to łamanie serca. Chrystus przyszedł leczyć rany serc złamanych. Czy ja, Ty, masz złamane serce? Takie serce jest otoczone skorupą, ono boli i człowiek broni się jakby wystawiając kolce (agresja). Należy rozmawiać ze swoim serem, trzeba wrócić do miejsca, gdzie zostało ono zranione. Rana w bólu zadana, w bólu będzie odczytana. Spójrz w głębię swojego serca - tam jesteś Ty! Pana Boga interesuje tylko SERCE = MIŁOŚĆ. Jezus Odkupiciel ukazuje nową formę życia, On pokonał starego człowieka, a w człowieku stale odzywa się stary człowiek przez grzeszność. Chrystus dopuszcza realizację pragnień grzesznych, by człowiek czyniąc rachunek sumienia dowiedział się prawdy o sobie, co ma na dnie swego serca.

Pokochaj męża, pokochaj żonę - bo inaczej Bóg Ci go (ją) zabierze. Mężczyzna ma być ochroniarzem, musi mieć moc, by swoją rodzinę przeprowadzić przez życie. Aby był mocny musi być twardy i jak wojownik zadaną ranę przyjmować z chlubą. Dla mężczyzny rana to chluba. Syn ma wzrastać siłą ojca. Męskość musi być nadana przez mężczyznę, on nadaje imię synowi. Jedyną karierą mężczyzny winno być ojcostwo. Kobieta chce czuć się bezpieczna pod skrzydłami męża, ma odbijać piękno Boga. W raju szatan powiedział - „Ewo, nie zachwycasz Boga”. Adam jej tam nie obronił. Kobieta, która wierzy w swoje piękno odzwierciedlone w Bogu nie dyryguje mężczyzną, nie rozbraja go z jego męskości, bo mężczyzna ma za zadanie zmieniać świat pracy, a kobieta upiększać jego świat. Matka Boża nie przejmuje przewodnictwa nad Józefem - Józef obudził się, wstał i wziął Maryję. Dziś diabeł chce wymieszać cechy mężczyzny i kobiety, a odejście od prawa Bożego powoduje, że człowiek się gubi. Jeśli wierzysz w potęgę Boga, to dlaczego poddajesz się? Pan Bóg zmusza nas do walki, przywdziej więc zbroję walki duchowej:

1. pas prawdy (bez ducha prawdy człowiek się nie nawróci, bo bojąc się prawdy albo dla „świętego spokoju” przemilcza niektóre problemy)

2. pancerz sprawiedliwości (broń się przed dzieleniem ludzi na gorszych i lepszych)

3. buty Dobrej Nowiny (zło zwyciężaj dobrem, apostołuj, mów innym o Jezusie swoim dobrym życiem)

4. tarczę wiary (czy rozwijasz talent wiary? Chrystus powiedział – „Nie lękaj się, jestem przy tobie, aby cię wesprzeć”)

5. hełm zbawienia (tylko Jezus jest Zbawicielem i u Niego szukaj zbawienia)

6. miecz Słowa Bożego (bądź wierny Słowu Bożemu)

 

I noś tę omodloną zbroję zawsze, aby ten, który zwraca się do ciebie o pomoc powiedział –

„...bo przyjść do lekarza to wstąpić do nieba.”

Esper

do góry 

 

Wydawca:
Parafia św. Jana Chrzciciela w Janowie Lubelskim
Redaguje zespół:
Dyrektor Redakcji: ks. inf. Edmund Markiewicz
Redaktor odpowiedzialny: ks.
Tomasz Kwaśnik

Adres redakcji:
Parafia Rzymskokatolicka p.w. św. Jana Chrzciciela
23-300 Janów Lubelski, ul. Szewska 1, tel. (0-15) 872-01-11