NA MIEJSCU OBJAWIEŃ CUDA
SIĘ DZIEJĄ
Świątynia Janowska jest miejscem ciągle spływających łask i szczególnego
Miłosierdzia Bożego za pośrednictwem Bożej Rodzicielki Maryi. Poniżej
dwa przykłady cudownego uzdrowienia z ostatnich dziesięcioleci.
Relacja Danieli Sowa:
Nasza mama Franciszka Sowa urodziła się w 1896 roku. Od wielu lat
chorowała na zwyrodnienie stawów. Pod koniec lat sześćdziesiątych nogi
się już nie zginały w kolanach, ograniczona też była sprawność rąk. W
1975 roku zmarł ojciec. Był wielki problem z umieszczeniem jej w
samochodzie, bo nogi były tak niesprawne. Przy tych schorzeniach
fizycznych była jednak bardzo sprawna umysłowo. Dużo czasu spędzała na
modlitwie, prosząc przed obrazem Miłosierdzia Bożego i Matki Boskiej
Częstochowskiej, przed którym zawsze świeciła się wieczna lampka, aby
Bóg dał jej cierpliwość w dźwiganiu tego krzyża cierpienia.
Jest 1982 rok. 14 czerwca, Janów nawiedza Matka Boża Jasnogórska w kopii
Cudownego Obrazu. O 4-tej rano siostra Leonia przy pomocy sąsiadki
Apoloni Butryn posadziła mamę na wózek inwalidzki, a następnie zawiozła
do kościoła, jako że o tej porze jest najmniej ludzi. Po dłuższej
żarliwej modlitwie przed Cudownym Obrazem, siostra zawiozła ją jeszcze
do Kaplicy Zjawienia. Tam podała mamie kubek wody ze źródełka, napiła
się, modlitwą podziękowała Bogu i Matce Najświętszej za to głębokie
przeżycie ze spotkania z Nią. Wróciły do domu. Sąsiadka Apolonia
ponownie pomogła przeciągnąć wózek do domu po trzech schodkach i
posadzić ją w kuchni w fotelu. Wtedy mama powiedziała: „Puść mnie, ja
pójdę”, ale one na to nie zwróciły uwagi.
Po odejściu sąsiadki, mama przywołała Lonię i mówi: „Dziękuję ci kochana
córko, że mnie zawiozłaś do Matki Najświętszej”, zrobiła taki gest,
jakby chciała pocałować ją w rękę i dodała: „bo ja chodzę, popatrz!” I…
wstała z fotela. Siostra zaniemówiła z wrażenia, łzy strużkami spływały
jej po policzkach, gdy mama kilka razy przeszła przez kuchnię, trzymając
wysoko w górze laskę w obu rękach. W rękach, którymi dotąd nie mogła
poruszać. Siostra zdziwiona zapytała: „Mamo, jak to się stało?”
Odpowiedziała: „Gdyście mnie wprowadzały do domu, to poczułam w całym
ciele jakbym była mocno związana, i nagle... te więzy zostały rozerwane,
jakby przecięte i odczułam swobodę, uwolnienie. Gdyście odeszły, a ja
zostałam sama, zaczęłam się poruszać i poczułam, że mnie nic nie boli”.
Zaraz wyszła na podwórko, podeszła do krzyża, który stoi po drugiej
stronie ulicy i modliła się. Odwiedziła też sąsiadkę, która z wrażenia
zaczęła krzyczeć: „Boże, Sowina chodzi!”, rozpłakała się i pyta: „Jak to
się stało?”, a mama: „Matka Najświętsza mnie uzdrowiła”.
I z tą radością w sercu żyła do śmierci w 1990 roku; miała 94 lata. „Dla
nas” – jak mówi pani Daniela – „jest to niezłomny dowód opieki i
interwencji Matki Bożej w Sanktuarium Janowskim, i twierdzimy, że tu
Maryja wysłuchuje prośby i łaski rozdaje, której my doświadczyliśmy”.
Relacja Genowefy
Szkołut:
Moja babcia, a właściwie „mama”, bo tak zwracaliśmy się do niej – ja i
moje rodzeństwo, mieszkała na Białej II (Wodończa). W wieku ok. 45 lat
zachorowała na gościec stawowy (dawniej ta choroba miała symbol GPP –
gościec przewlekle postępujący, obecnie RZS - reumatoidalne zapalenie
stawów). Choroba zaczynała się powoli, potem postępowała dość szybko.
Puchły i bolały stawy rąk i nóg, miała coraz bardziej ograniczone ruchy.
Ja miałam wtedy kilka lat, spałam z „mamą” w jednym łóżku, dlatego
dobrze pamiętam jej nocne ciche jęki i płacz. Często wstawała i chodziła
z dłońmi w górze, bo wtedy mniej bolało. Nie pomagały maści, tabletki,
zastrzyki, było coraz gorzej, usztywniały się stawy rąk, wykrzywiały
palce.
Babcia była osobą uczciwą, pobożną, przez wiele lat była zelatorką w
kółku różańcowym. Gdy choroba się rozwinęła, dwukilometrowa droga z
Białej do kościoła w Janowie stawała się coraz trudniejsza.
Pewnej letniej niedzieli „mama” wybrała się na sumę. Była pewna – co
często opowiadała – że idzie ostatni raz do kościoła. Przewidując ciężką
drogę, wyszła wcześniej. Wstąpiła do kuzynki Wojtanowej na Podkościelu,
żeby odpocząć. Potem jeszcze przysiadła na cmentarzu, bo było coraz
ciężej. Gdy wreszcie dotarła do kościoła, płacząc żarliwie modliła się
przed Cudownym Obrazem Janowskiej Matki Bożej. Błagała Najświętszą
Panienkę o zdrowie. I wtedy doznała cudownej ulgi. Do domu już lekko jej
się wracało.
Miała wtedy ok. 65 lat. Jej uzdrowienie było ulgą nie tylko dla niej,
ale i dla całej rodziny. Nie cierpiała, a ponadto pomagała w
gospodarstwie, dbała o ogródek i opiekowała się wnukami. W wieku 82 lat
przeniosła się do mnie (mieszkałam w bloku w Janowie) i przez ponad 10
lat pomagała w wychowaniu mojego syna, potem jeszcze córki. Pozostała u
nas do śmierci. Do końca była sprawna fizycznie i umysłowo, miała duże
poczucie humoru, czytała dzieciom bajki. Idąc z mężem do pracy, byliśmy
spokojni o dzieci.
Umarła spokojnie w sobotę 12 czerwca 1982 r. Wcześniej dwukrotnie
uczyniła znak krzyża. Dożyła 91 lat.
Red.
do
góry
ŚWIĘTO MATKI BOŻEJ SIEWNEJ
8 września wspominamy ze czcią i wdzięcznością narodziny Matki Bożej.
Święto to pobudza nas w szczególny sposób do dziękczynienia za ten
wielki dar Bożej Miłości. Rodzi się bowiem Ta, która – jak śpiewamy w
jednej z pieśni maryjnych – została „przed wiekami przejrzana i za Matkę
wybrana, Jezusowi Chrystusowi Niepokalana” (pieśń Witaj, Święta...).
Kościół, ciesząc się Maryją, woła w dzień Jej święta słowami liturgii:
„Twoje narodzenie, Bogurodzico Dziewico, zwiastowało radość całemu
światu; z Ciebie się narodziło Słońce sprawiedliwości, Chrystus, który
jest naszym Bogiem. On uwolnił nas od potępienia i przywrócił nam łaskę.
On zwyciężył śmierć i dał nam życie wieczne” (antyfona na „benedictus”).
Przeto Kościół nazywa Ją Gwiazdą Zaranną zwiastującą już bliski wschód
słońca, czyli spełnienie obietnicy. „Istotnie, tak jak gwiazda owa,
«jutrzenka», poprzedza wschód słońca, tak Maryja, od swego Niepokalanego
Poczęcia, poprzedziła przyjście Zbawiciela, wschód Słońca
sprawiedliwości w dziejach rodzaju ludzkiego” (Jan Paweł II, Redemptoris
Mater, nr 3).
Ewangelia nie mówi o narodzeniu Maryi. Gdy św. Mateusz kończy rodowód
Chrystusa słowami: „Jakub był ojcem Józefa, męża Maryi, z której
narodził się Jezus, zwany Chrystusem” (Mt 1, 16), wymienia Ją po raz
pierwszy i od razu ukazuje jako Matkę Zbawiciela. Boskie macierzyństwo
było główną przyczyną narodzenia się Maryi. Ona po to została stworzona,
aby porodzić Jezusa Chrystusa. Ewangelia nie wymienia też imion rodziców
Maryi i miejsca Jej narodzenia. Braki te uzupełniają pisma apokryficzne,
które są ważnym przekazem wiary chrześcijan żyjących w pierwszych
wiekach. Wśród nich wyróżnia się Protoewangelia Jakuba, napisana w
połowie II wieku. Apokryf ten podaje imiona rodziców Maryi, którymi są
Joachim i Anna. Mówi o miejscu narodzenia i dzieciństwie Maryi, o
oddaniu Jej przez rodziców na dalsze wychowanie do świątyni.
Istnieje wiele niejasności i rozbieżności co do właściwej daty narodzin
Matki Bożej. Jeżeli przyjmiemy, że Jezus narodził się w pierwszym roku,
to Maryja – między 20. a 16. rokiem przed narodzeniem Chrystusa.
Istnieje również wiele hipotez dotyczących miejsca Jej narodzin.
Wskazują one Setoris i Betlejem, trzecia hipoteza – tzw. zachodnia –
wskazuje na Nazaret, czwarta – wschodnia, powołująca się na św. Jana
Damasceńskiego, wskazuje na Jerozolimę – miasto, w którym na miejscu
obecnego kościoła św. Anny miał stać dom rodziców Maryi.
W Jerozolimie miało również początek święto Narodzenia Maryi, które
obchodzono co roku 8 września, w rocznicę poświęcenia kościoła pw. Matki
Bożej.
W naszej Ojczyźnie święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w
szczególny sposób upodobał sobie wiejski lud, nazywając je świętem Matki
Boskiej Siewnej. Był bowiem taki dawny zwyczaj, że dopiero po tym
święcie i po przygotowaniu pól zaczynano jesienny siew.
Gdy o Matce Bożej zasiano,
To ani za późno, ani za rano.
To święto kościelne staje się również tematem dla poetów. Poświęca mu
jeden ze swoich wierszy Józef Skóra. W wierszu: Matka Boża Siewna pisze:
Idzie Matka Boska Siewna
po jesiennej roli,
wsiewa ziarno w ziemię czarną
w złotej aureoli.
W święto Matki Bożej Siewnej, jak każe dawny zwyczaj, rolnicy przynoszą
ziarno przeznaczone na tegoroczny zasiew. Kapłan, poświęcając je,
wypowiada następującą modlitwę: „Boże, Ty sprawiasz, że wszelkie nasiona
wpadłszy w ziemię obumierają, aby wydać plon (...). Prosimy Cię,
pobłogosław te ziarna zbóż i inne nasiona. Zachowaj je przed gradem,
powodzią, suszą i wszelką szkodą, a ziemię użyźnij rosą z nieba, aby
rośliny z nich wyrosłe wydały obfite plony. Spraw też, abyśmy za
przykładem Najświętszej Maryi Panny (...) przynosili plon stokrotny
przez naszą wytrwałość w pełnieniu Twojej woli”.
I tak zaorane zagony czekają na przyjęcie nowego daru – ziemia wkrótce
otrzyma nowe ziarno; ono jeszcze przed nadejściem zimy uraduje nasze
oczy zielenią. Na wiosnę ziarno przygarnięte przez ziemię, wraz z całą
naturą, wybuchnie bogatym wzrostem. Pod koniec lata znów uraduje nas
plonem stokrotnym.
Nic więc dziwnego, że Kościół pragnie 8 września, a więc pod koniec lata
i na progu jesieni, uczcić Matkę Bożą, wspominając Jej narodzenie. Jej
przyjście na świat tak bardzo przywołuje w wyobraźni obraz jesiennego
siewu. W Maryi bowiem Bóg powierzył ziemi drogocenne „ziarno”, które w
przyszłości wyda plon.
„Błogosławiony jest owoc żywota Twojego...” – modlą się dziś
tysiące ludzi wierzących na całej ziemi.
Ks. Zenon Mońka
do
góry
CENTRUM EDUKACJI
PAPIESKIEJ
W roku szkolnym 2007/2008 roku, z inicjatywy Rady Rodziców, w Publicznym
Gimnazjum powstało Centrum Edukacji Papieskiej, którego celem jest
edukowanie młodzieży w myśl nauki Jana Pawła II, upowszechnianie Jego
dzieł oraz inicjowanie i podejmowanie zadań zgodnych z nauką Papieża.
Pragniemy promować idee papieskie wśród uczniów szkoły, której jest
patronem, a także nawiązać współpracę kulturalną z innymi szkołami
janowskimi oraz noszącymi imię Jana Pawła II. Chcemy stworzyć miejsce
spotkań osób zainspirowanych niezwykłym pontyfikatem. Szczególny akcent
kładziemy na pracę z młodzieżą. Prowadzimy działalność w wymiarach:
edukacyjnym, popularyzatorskim i archiwalnym. Centrum tworzą nauczyciele
oraz rodzice uczniów gimnazjum.
W ramach pracy Centrum proponujemy naszej młodzieży konkursy:
plastyczny, fotograficzny, literacki, na gazetkę klasową, multimedialny.
Uczniowie klas I, zapoznając się z Patronem szkoły, piszą test wiedzy o
życiu i działalności Jana Pawła II Jan Paweł II – nasz Patron.
Ważnymi datami dla społeczności szkolnej są daty związane z życiem Jana
Pawła II, tzn. 16 października, 2 kwietnia i 18 maja. W tych dniach w
naszej szkole obowiązuje odświętny strój oraz żółta wstążeczka. Odbywają
się apele bądź wieczornice przypominające o naszym Wielkim Rodaku.
Nauczyciele uczestniczyli w warsztatach z cyklu: Możliwości realizacji
przesłania Jana Pawła II w programach nauczania. Spotkanie odbyło się z
inicjatywy ks. biskupa Andrzeja Dzięgi i Społecznej Rady Sandomierskiej
Rodziny Szkół im. Jana Pawła II Diecezji. Młodzież z opiekunami
rokrocznie uczestniczy w diecezjalnych zjazdach szkół im. Jana Pawła II
w Sandomierzu, a także w krajowych spotkaniach szkół papieskich, które
odbywają się w Częstochowie.
W ramach edukacji medialnej proponujemy uczniom filmy o tematyce
papieskiej (dostępne w biblioteczce Centrum). Wyjeżdżaliśmy do Lublina,
aby obejrzeć filmy: Świadectwo oraz Popiełuszko. Wolność jest w nas.
Kończąc cykl edukacyjny w gimnazjum proponujemy klasom III wycieczkę
Szlakiem Papieskim: Wadowice - Łagiewniki (Tyniec) - Kraków. Jest to
zwieńczenie spotkań z Papieżem na etapie gimnazjum.
Działania Centrum Edukacji Papieskiej są dokumentowane na stronie
internetowej http://centrum-janow.internetdsl.pl/index.htm.
Współpracujemy także z gazetą parafialną Róża w Rodzinie, jak i
ogólnopolskim tygodnikiem Gość Niedzielny, które zamieszczają artykuły o
naszej pracy.
Marzena
Kaproń
do
góry
Wydawca:
Parafia św. Jana Chrzciciela w Janowie Lubelskim
Redaguje zespół:
Dyrektor Redakcji: ks.
dr Jacek Staszak
Redaktor naczelny: Józef Łukasiewicz
Asystent kościelny: ks.
Michał Majecki
Adres
redakcji:
Parafia
Rzymskokatolicka p.w. św. Jana Chrzciciela
23-300 Janów Lubelski, ul. Szewska 1, tel. (0-15) 872-01-11
|