JACY
JESTEŚMY?
Czy tacy jak postrzegają nas inni, czy tacy jak sami
siebie postrzegamy? Czy możemy prawdziwie odpowiedzieć na to pytanie?
Odpowiedź na te pytania wymagają chwili refleksji,
doświadczenia, kontaktu z drugim człowiekiem, a przede wszystkim
dojrzałego spojrzenia. Ksiądz Kan. Dr Jacek Staszak - to osoba duchowna
o wysokim wykształceniu, która potrafi z życzliwością i uśmiechem pomóc
bliźniemu, a w niełatwej dla człowieka sytuacji umie wesprzeć dobrym
słowem, a w gruncie rzeczy modlitwą, która jest potężną bronią każdego
chrześcijanina. To on właśnie poświęcił mi chwilę swojego wolnego czasu
i zechciał podjąć się rozjaśnienia mi tego trudnego tematu. /fragment
wywiadu/
Uczennica: „Jacy jesteśmy? Czy tacy
jak postrzegają nas inni , czy tacy jak sami siebie postrzegamy? Czy
można prawdziwie odpowiedzieć na to pytanie?”. Jak Ksiądz ustosunkowuje
się do tych pytań?
Ksiądz Proboszcz: Człowiek sam
siebie może w pewnym sensie ocenić jeżeli pracuje nad sobą. I na pewno
wtedy widzi swoje plusy i widzi swoje minusy i w związku z tym wyciąga
jakieś wnioski. Pomocą w ocenie siebie są podpowiedzi innych życzliwych
ludzi. Bardzo ważna jest formacja człowieka. Jest to praca nad własnym
charakterem, który rozpoczynamy w młodości.
Uczennica: Jak Ksiądz uważa, czy
człowiek sam może wystawić sobie obiektywną ocenę?
Ksiądz Proboszcz: Na pewno nie do
końca jest w stanie człowiek poznać samego siebie. Człowiek sam siebie,
bardzo często przedstawia w świetle bardzo pozytywnym i dlatego widzi
więcej plusów niż minusów. Dopiero ktoś, kto jest z boku widzi więcej i
dostrzega nasze plusy i minusy. Oczywiście, że to, co człowiek będzie
mówił o sobie nigdy nie będzie do końca obiektywne. Raczej częściej to,
co dobre w nas chcemy w jakiś sposób pokazać innym, a negatywne cechy
zakryć.
Uczennica: Czy uważa Ksiądz, że inni
mogą nas na tyle dobrze poznać, by ocenić nas obiektywnie?
Ksiądz Proboszcz: Jeśli człowiek,
który się zamyka w sobie i o sobie nie chce nic powiedzieć, wtedy jest
trudno o drugim człowieku wydać jakąś opinię. Bardzo często właśnie
mówimy tak” „Ktoś jest z charakterem”, albo inni mówią: „Ten kolega czy
koleżanka ma charakter”, to znaczy, że ma jakieś cechy pozytywne i
spostrzegają wtedy bardzo i oceniają pozytywnie swojego kolegę czy
swojego rówieśnika. Człowiek też nie może siebie poniżać, widząc swoje
słabości, nie może mówić, że „już jestem do niczego”, że „jestem już w
ogóle jakiś niezdarny”, „w ogóle nie potrafię nic zrobić’, ale też nie
można siebie wywyższać. Każdy z nas musi stanąć w prawdzie i wówczas
ludzie oceniają nas pozytywnie, ale oczywiście nie może to być „gra”, bo
jeżeli zaczynamy grać, to momentalnie środowisko ocenia nas negatywnie.
Uczennica: Ma ksiądz bardzo
nietypową pracę, bo jako pracownik Sądu Biskupiego spotyka się Ksiądz z
różnymi trudnymi sprawami. Czy mógłby Ksiądz podzielić się z zapoznanym
tokiem myślenia i oceniania siebie wzajemnie spotykanych tam osób?
Ksiądz Proboszcz: W Sądzie Biskupim
mamy do czynienia ze stronami wzajemnie siebie oskarżającymi Jeśli ktoś
nie miał wzorca życia rodzinnego, małżeńskiego trudno się wtedy
spodziewać, że będzie dobrym mężem czy dobrą żoną. Jeżeli pochodził z
jakieś rodziny patologicznej czy z rodziny gdzie te relacje między
dziećmi, między dziećmi a rodzicami były w jakiś sposób zakłócone, wtedy
trudno się spodziewać, żeby młody człowiek miał dobrze wykształcony
charakter. Pomocą w rozwiązywaniu problemów służy poradnictwo rodzinne,
spotkanie z psychologiem i Katolickie Centrum Pomocy Rodzinie. W pracy
Sądu Biskupiego sprawy są nieraz bardzo trudne do rozstrzygnięcia - kto
mówi prawdę, a kto kłamie.
Uczennica: Czy dojrzałość człowieka
pomaga ludziom we właściwej ocenie siebie? Czy widzi to Ksiądz w swojej
pracy kapłańskiej?
Ksiądz Proboszcz: Człowiek dojrzały
podchodzi bardzo poważnie do wszystkich spraw. Z tym się łączy
odpowiedzialność i obowiązkowość. Weź sobie tyle obowiązków, żebyś się z
tych obowiązków wywiązał i to dobrze się wywiązał. W pracy kapłańskiej
bardzo często widać, że są ludzie niedojrzali np. do małżeństwa. Czasami
ktoś wiedział czym jest małżeństwo - wiedział teoretycznie, ale kiedy
przyszła konfrontacja z rzeczywistością, z codziennym życiem, niestety
tych obowiązków nie chciał podjąć, nie wypełnił. To jest ta
niedojrzałość człowieka.
Uczennica: Jakie cechy powinien
posiadać człowiek, by móc racjonalnie się ocenić?
Ksiądz Proboszcz: Przede wszystkim
musi w sobie widzieć swoje strony dodatnie i strony ujemne. Mieć
poczucie humoru, znać się na żartach. Widzieć swoje słabości i czasami
właśnie z tych swoich słabości potrafi się śmiać. Nie obrażać się jeśli
ktoś zwróci uwagę. Młodzi uczą się tego pracując nas sobą.
Uczennica: Czym powinniśmy się
kierować, by stać się człowiekiem, który nie będzie wybielał swoich
uczynków i zachowań?
Ksiądz Proboszcz: Żyć w prawdzie o
sobie. Pomocą w poznaniu siebie jest rodzina, rodzice, szkoła,
środowisko, grupy formacyjne, wykształcenie itp.
Z ks. kan. dr Jackiem Staszakiem
rozmawiała uczennica klasy maturalnej LO im. Boh.
Poryt. Wzgórza
Jolanta Sokal.
do
góry
WIZYTA
DUSZPASTERSKA
Przyjąć księdza po kolędzie czy nie? Jeżeli wizyta
duszpasterska wynika z misji apostolskiej, jaka podejmują kapłani, to
odpowiedz na to pytanie może mieć bardzo poważne konsekwencje dla naszej
wiary. „Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje” - mówi Chrystus. Przyjęcie
kapłana po kolędzie staje sie publicznym wyznaniem wiary i okazaniem
swej jedności ze wspólnotą Kościoła. Czy zatem zamknięcie księdzu drzwi
przed nosem nie jest jakimś aktem zaparcia się wiary? Paniczny strach
przed wizytą kapłana, ucieczka z domu w dzień kolędy to przecież nie
przypadek. To objaw choroby duchowej, która pozbawia człowieka tego, co
najważniejsze - uczciwego odniesienia swego życia do Boga.
Wizyta duszpasterska to przede wszystkim spotkanie
i modlitwa z błogosławieństwem domu i osób, które w nim mieszkają.
Wizyta duszpasterska jest świętem dla wierzącej rodziny i nie zmienią
tego przypadki, gdy ksiądz przez kogoś zostanie potraktowany jak
nieproszony gość, jak intruz czy gdy nie zostanie wpuszczony do
mieszkania. - Przyjmuje nas grupa ludzi, którzy mają niewiele wspólnego
z Kościołem i wiarą, więc zdarza się, że te spotkania nie należą do
najprzyjemniejszych. Ale wydaje mi się, iż o wiele lepiej spotkać się i
rozmawiać szczerze, nawet jeśli będzie to bolesne, niż po prostu kłamać
sobie w żywe oczy - mówi o. Teperski. W tym kontekście dodaje, że kolęda
jest również swego rodzaju próbą poszukiwania zaginionych owiec. Dla
kapłana staje się możliwością spotkania wielu osób, które nie przychodzą
do kościoła, czyli szansą ewangelizacji, zaproszenia z powrotem do
wspólnoty Kościoła.
Nie jest przypadkiem, że czas wizyty
duszpasterskiej związany jest ze świętami Bożego Narodzenia. Wpatrzeni w
Świętą Rodzinę wraz ze swymi duszpasterzami mamy podjąć wysiłek
umacniania naszych rodzin w wierze i troski o wspólnotę parafialną.
Pamiętajmy, by na wizytę duszpasterską przygotować
odpowiednio stół. Powinny się na nim znaleźć: biały obrus, krzyż,
świece, woda święcona, a także otwarte Pismo Święte. Dzieci i młodzież
powinny mieć pod ręką zeszyty do religii.
Red.
do
góry
Wydawca:
Parafia św. Jana Chrzciciela w Janowie Lubelskim
Redaguje zespół:
Dyrektor Redakcji: ks.
dr Jacek Staszak
Redaktor naczelny: Józef Łukasiewicz
Asystent kościelny: ks.
Michał Majecki
Adres
redakcji:
Parafia
Rzymskokatolicka p.w. św. Jana Chrzciciela
23-300 Janów Lubelski, ul. Szewska 1, tel. (0-15) 872-01-11
|