"RÓŻA W RODZINIE" NR 3 (126) GRUDZIEŃ 2011

Powrót do okładki RwR

 

 

W numerze 126 między innymi:

Niech Polska doczeka czasów spełnionych nadziei - Ks. Bp Józef Zawitkowski

Uroczystość Niepokalanej - MM

Jacy jesteśmy? – wywiad Jolanty Sokal z ks. kan. dr Jackiem Staszakiem

Wakacyjny wypad - artykuł redakcyjny

Wizyta duszpasterska – artykuł redakcyjny

Kasata dominikanów w Janowie Lubelskim – Monika Woźnica

Ksiądz Łukasz Zezuliński – Monika Sowa


 

JACY JESTEŚMY?

Czy tacy jak postrzegają nas inni, czy tacy jak sami siebie postrzegamy? Czy możemy prawdziwie odpowiedzieć na to pytanie?

Odpowiedź na te pytania wymagają chwili refleksji, doświadczenia, kontaktu z drugim człowiekiem, a przede wszystkim dojrzałego spojrzenia. Ksiądz Kan. Dr Jacek Staszak - to osoba duchowna o wysokim wykształceniu, która potrafi z życzliwością i uśmiechem pomóc bliźniemu, a w niełatwej dla człowieka sytuacji umie wesprzeć dobrym słowem, a w gruncie rzeczy modlitwą, która jest potężną bronią każdego chrześcijanina. To on właśnie poświęcił mi chwilę swojego wolnego czasu i zechciał podjąć się rozjaśnienia mi tego trudnego tematu. /fragment wywiadu/

Uczennica: „Jacy jesteśmy? Czy tacy jak postrzegają nas inni , czy tacy jak sami siebie postrzegamy? Czy można prawdziwie odpowiedzieć na to pytanie?”. Jak Ksiądz ustosunkowuje się do tych pytań?

Ksiądz Proboszcz: Człowiek sam siebie może w pewnym sensie ocenić jeżeli pracuje nad sobą. I na pewno wtedy widzi swoje plusy i widzi swoje minusy i w związku z tym wyciąga jakieś wnioski. Pomocą w ocenie siebie są podpowiedzi innych życzliwych ludzi. Bardzo ważna jest formacja człowieka. Jest to praca nad własnym charakterem, który rozpoczynamy w młodości.

Uczennica: Jak Ksiądz uważa, czy człowiek sam może wystawić sobie obiektywną ocenę?

Ksiądz Proboszcz: Na pewno nie do końca jest w stanie człowiek poznać samego siebie. Człowiek sam siebie, bardzo często przedstawia w świetle bardzo pozytywnym i dlatego widzi więcej plusów niż minusów. Dopiero ktoś, kto jest z boku widzi więcej i dostrzega nasze plusy i minusy. Oczywiście, że to, co człowiek będzie mówił o sobie nigdy nie będzie do końca obiektywne. Raczej częściej to, co dobre w nas chcemy w jakiś sposób pokazać innym, a negatywne cechy zakryć.

Uczennica: Czy uważa Ksiądz, że inni mogą nas na tyle dobrze poznać, by ocenić nas obiektywnie?

Ksiądz Proboszcz: Jeśli człowiek, który się zamyka w sobie i o sobie nie chce nic powiedzieć, wtedy jest trudno o drugim człowieku wydać jakąś opinię. Bardzo często właśnie mówimy tak” „Ktoś jest z charakterem”, albo inni mówią: „Ten kolega czy koleżanka ma charakter”, to znaczy, że ma jakieś cechy pozytywne i spostrzegają wtedy bardzo i oceniają pozytywnie swojego kolegę czy swojego rówieśnika. Człowiek też nie może siebie poniżać, widząc swoje słabości, nie może mówić, że „już jestem do niczego”, że „jestem już w ogóle jakiś niezdarny”, „w ogóle nie potrafię nic zrobić’, ale też nie można siebie wywyższać. Każdy z nas musi stanąć w prawdzie i wówczas ludzie oceniają nas pozytywnie, ale oczywiście nie może to być „gra”, bo jeżeli zaczynamy grać, to momentalnie środowisko ocenia nas negatywnie.

Uczennica: Ma ksiądz bardzo nietypową pracę, bo jako pracownik Sądu Biskupiego spotyka się Ksiądz z różnymi trudnymi sprawami. Czy mógłby Ksiądz podzielić się z zapoznanym tokiem myślenia i oceniania siebie wzajemnie spotykanych tam osób?

Ksiądz Proboszcz: W Sądzie Biskupim mamy do czynienia ze stronami wzajemnie siebie oskarżającymi Jeśli ktoś nie miał wzorca życia rodzinnego, małżeńskiego trudno się wtedy spodziewać, że będzie dobrym mężem czy dobrą żoną. Jeżeli pochodził z jakieś rodziny patologicznej czy z rodziny gdzie te relacje między dziećmi, między dziećmi a rodzicami były w jakiś sposób zakłócone, wtedy trudno się spodziewać, żeby młody człowiek miał dobrze wykształcony charakter. Pomocą w rozwiązywaniu problemów służy poradnictwo rodzinne, spotkanie z psychologiem i Katolickie Centrum Pomocy Rodzinie. W pracy Sądu Biskupiego sprawy są nieraz bardzo trudne do rozstrzygnięcia - kto mówi prawdę, a kto kłamie.

Uczennica: Czy dojrzałość człowieka pomaga ludziom we właściwej ocenie siebie? Czy widzi to Ksiądz w swojej pracy kapłańskiej?

Ksiądz Proboszcz: Człowiek dojrzały podchodzi bardzo poważnie do wszystkich spraw. Z tym się łączy odpowiedzialność i obowiązkowość. Weź sobie tyle obowiązków, żebyś się z tych obowiązków wywiązał i to dobrze się wywiązał. W pracy kapłańskiej bardzo często widać, że są ludzie niedojrzali np. do małżeństwa. Czasami ktoś wiedział czym jest małżeństwo - wiedział teoretycznie, ale kiedy przyszła konfrontacja z rzeczywistością, z codziennym życiem, niestety tych obowiązków nie chciał podjąć, nie wypełnił. To jest ta niedojrzałość człowieka.

Uczennica: Jakie cechy powinien posiadać człowiek, by móc racjonalnie się ocenić?

Ksiądz Proboszcz: Przede wszystkim musi w sobie widzieć swoje strony dodatnie i strony ujemne. Mieć poczucie humoru, znać się na żartach. Widzieć swoje słabości i czasami właśnie z tych swoich słabości potrafi się śmiać. Nie obrażać się jeśli ktoś zwróci uwagę. Młodzi uczą się tego pracując nas sobą.

Uczennica: Czym powinniśmy się kierować, by stać się człowiekiem, który nie będzie wybielał swoich uczynków i zachowań?

Ksiądz Proboszcz: Żyć w prawdzie o sobie. Pomocą w poznaniu siebie jest rodzina, rodzice, szkoła, środowisko, grupy formacyjne, wykształcenie itp.

Z ks. kan. dr Jackiem Staszakiem

rozmawiała uczennica klasy maturalnej LO im. Boh. Poryt. Wzgórza

Jolanta Sokal.

do góry


WIZYTA DUSZPASTERSKA

Przyjąć księdza po kolędzie czy nie? Jeżeli wizyta duszpasterska wynika z misji apostolskiej, jaka podejmują kapłani, to odpowiedz na to pytanie może mieć bardzo poważne konsekwencje dla naszej wiary. „Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje” - mówi Chrystus. Przyjęcie kapłana po kolędzie staje sie publicznym wyznaniem wiary i okazaniem swej jedności ze wspólnotą Kościoła. Czy zatem zamknięcie księdzu drzwi przed nosem nie jest jakimś aktem zaparcia się wiary? Paniczny strach przed wizytą kapłana, ucieczka z domu w dzień kolędy to przecież nie przypadek. To objaw choroby duchowej, która pozbawia człowieka tego, co najważniejsze - uczciwego odniesienia swego życia do Boga.

Wizyta duszpasterska to przede wszystkim spotkanie i modlitwa z błogosławieństwem domu i osób, które w nim mieszkają. Wizyta duszpasterska jest świętem dla wierzącej rodziny i nie zmienią tego przypadki, gdy ksiądz przez kogoś zostanie potraktowany jak nieproszony gość, jak intruz czy gdy nie zostanie wpuszczony do mieszkania. - Przyjmuje nas grupa ludzi, którzy mają niewiele wspólnego z Kościołem i wiarą, więc zdarza się, że te spotkania nie należą do najprzyjemniejszych. Ale wydaje mi się, iż o wiele lepiej spotkać się i rozmawiać szczerze, nawet jeśli będzie to bolesne, niż po prostu kłamać sobie w żywe oczy - mówi o. Teperski. W tym kontekście dodaje, że kolęda jest również swego rodzaju próbą poszukiwania zaginionych owiec. Dla kapłana staje się możliwością spotkania wielu osób, które nie przychodzą do kościoła, czyli szansą ewangelizacji, zaproszenia z powrotem do wspólnoty Kościoła.

Nie jest przypadkiem, że czas wizyty duszpasterskiej związany jest ze świętami Bożego Narodzenia. Wpatrzeni w Świętą Rodzinę wraz ze swymi duszpasterzami mamy podjąć wysiłek umacniania naszych rodzin w wierze i troski o wspólnotę parafialną.

Pamiętajmy, by na wizytę duszpasterską przygotować odpowiednio stół. Powinny się na nim znaleźć: biały obrus, krzyż, świece, woda święcona, a także otwarte Pismo Święte. Dzieci i młodzież powinny mieć pod ręką zeszyty do religii.

Red.

do góry


Wydawca:

Parafia św. Jana Chrzciciela w Janowie Lubelskim

Redaguje zespół:

Dyrektor Redakcji: ks. dr Jacek Staszak

Redaktor naczelny: Józef Łukasiewicz

Asystent kościelny: ks. Michał Majecki

Adres redakcji:

Parafia Rzymskokatolicka p.w. św. Jana Chrzciciela

23-300 Janów Lubelski, ul. Szewska 1, tel. (0-15) 872-01-11

(C) 2001-2012