"RÓŻA W RODZINIE" NR 4 (130) GRUDZIEŃ 2012

Powrót do okładki RwR

 

 

 

W numerze 130 między innymi:

- Drodzy Siostry i Bracia! - Ks. Jacek Beksiński

- Problem wiary i charakterystyczne przymioty - Ks. Mariusz Telega

- Niech to czytają w Roku Skargi - Ks. Bp Józef Zawitkowski

- Janowskie konwersatorium o wierze - Ks. Jacek Staszak


DRODZY SIOSTRY I BRACIA!

Z radością przyjmuję w imieniu naszej parafii - św. Jadwigi Królowej – propozycję wydawania międzyparafialnego czasopisma dla mieszkańców miasta Janowa Lubelskiego. Z uznaniem i gratulacjami odnoszę się do wydanych już wcześniej publikacji opracowanych przez parafię św. Jana Chrzciciela.

Przywołując hasła z programu naszych Pasterzy Kościoła w Polsce, iż „Kościół domem i szkołą komunii” odczytajmy to jako znak czasu, który mobilizuje nas do tworzenia w naszym mieście „domowej wspólnoty” i do wzajemnego ubogacania się tym, co posiadamy w naszych sercach.

Zasiadamy więc w Roku Wiary do „wspólnego wigilijnego stołu” aby obdarzać się tym co stanowi nasze prawdziwe bogactwo. Korzystając z tej szczególnej okazji pragnę w tym miejscu złożyć świąteczne i noworoczne życzenia.

Księdzu Infułatowi Edmundowi Markiewiczowi i księdzu kanonikowi Janowi Sobczakowi - życzę wielu łask Bożych i potrzebnych sił uznając ich wielki wkład w życie duchowe miasta Janowa. Na ręce dziekana, ks. dra Jacka Staszaka wszystkim kapłanom życzę, aby Chrystus Najwyższy Kapłan obdarzał na każdy dzień potrzebnymi łaskami. Siostrom zakonnym pracującym w Janowie Lubelskim życzę aby były „Solą Ziemi” – zgodnie z duszpasterskim programem na ten Rok Wiary. Wszystkim mieszkańcom Naszego Miasta przesyłam pozdrowienie i zapewnienie o modlitewnej pamięci. Życzę spokojnych i radosnych Świąt. Niech Święta głoszące przyjście Pana Jezusa będą okazją do wzmocnienia wiary i miłości tak wobec samego Boga jak i pośród nas. Budowanie komunii z Bogiem oraz komunii pomiędzy ludźmi to podstawowe i aktualne zadanie, które nakreślił dla Kościoła Sobór Watykański II. Wszystkim, którzy będą tworzyć międzyparafialne pismo życzę sukcesów, radości i satysfakcji. W Roku Wiary kolejny raz zawierzmy się Matce Bożej, „błogosławionej, która uwierzyła”.

Szczęść Boże.

Ks. Jacek Beksiński

do góry


 

PROBLEM WIARY I CHARAKTERYSTYCZNE PRZYMIOTY WIARY (KKK 153-184)

Dzieje ludzkości i życie indywidualne każdego człowieka mogą być rozpatrywane, jako ciągłe poszukiwanie Boga. To poszukiwanie odzwierciedla pragnienie duszy ludzkiej, w której zakorzeniony jest bardzo mocno zmysł wiary. Dlatego, w czasie tej katechezy, chcemy przybliżyć się do tajemnicy wiary, określić jej istotę i charakterystyczne przymioty. Jednocześnie chcemy wskazać na różne postawy człowieka przed Bogiem i przypomnieć o naszej odpowiedzialności za wiarę innych ludzi.

2. Wprowadzenie

Dramat niewiary rozpoczyna się bardzo często od postawy fałszywej tolerancji i obojętności religijnej. Wobec presji kultury, która kładzie znak równości między różnymi propozycjami religijnymi obiecującymi zbawienie, trzeba umieć odnaleźć się ze swoją wiarą w Boga, i umieć wskazać na racje, które skłaniają do uwierzenia Bogu.

Na przestrzeni historii Bóg objawiał siebie człowiekowi. Na to Objawienie składają się słowa i czyny Boga. Człowiek przyjmuje Boże Objawienie, czyli to wszystko, co Bóg o sobie powiedział i zaznaczył swoim działaniem. W tym procesie człowiek angażuje swój umysł, wolę i serce, powierzając Bogu swoją przyszłość. Dzieje się tak, gdy człowiek przyjmie prawdę o Bogu, którą On objawia, dlatego mówimy, że wiara jest przede wszystkim odpowiedzią na Boże Objawienie. Bóg jest Tym, któremu można i warto zawierzyć. Dla nas - chrześcijan pełnię tego Objawienia przynosi Chrystus. To On ukazuje człowiekowi obraz prawdziwego Boga.

3. Przedstawienie prawdy Katechizmu.

Bóg, który jest nieskończenie doskonały, szczęśliwy i dobry stworzył człowieka, by uczynić go uczestnikiem swego szczęśliwego życia (por. KKK 1). Drogą do osiągnięcia tego szczęścia jest przyjęcie na drodze wiary prawdy o Bogu, a w konsekwencji także prawdy o człowieku. Wiara przekracza ogólny zmysł religijny człowieka.
Katechizm Kościoła Katolickiego określa wiarę w następujący sposób: Wiara jest najpierw osobowym przylgnięciem człowieka do Boga; równocześnie i w sposób nierozdzielny jest ona dobrowolnym uznaniem całej prawdy, którą Bóg objawił. Jako osobowe przylgnięcie człowieka do Boga i uznanie prawdy, którą On objawił, wiara chrześcijańska różni się od wiary w osobę ludzką. Jest więc słuszne i dobre powierzyć się całkowicie Bogu i wierzyć w sposób absolutny w to, co On mówi. Byłoby rzeczą daremną i fałszywą pokładać taką wiarę w stworzeniu.

Dla chrześcijan wiara w Boga jest nieodłączna od wiary w Tego, którego On posłał, „Jego umiłowanego Syna”, w którym całkowicie sobie upodobał; Bóg polecił nam, aby Go słuchać. Sam Pan mówi do swoich uczniów: „Wierzycie w Boga? I w Mnie wierzcie!” (J 14, 1). Możemy wierzyć w Jezusa Chrystusa, ponieważ On jest samym Bogiem, Słowem, które stało się ciałem: „Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył” (J 1, 18). Ponieważ On „widział Ojca” (J 6, 46), On sam Go zna i może Go objawił (KKK 150-151).

Wiara jest przede wszystkim postawą egzystencjalną. Daje nam przekonanie o tym, że jesteśmy kochani przez Boga, On uwalnia nas z poczucia samotności, ze strachu przed nicością, uzdalnia nas do zaakceptowania siebie i miłowania innych, dodaje nam odwagi, by z ufnością patrzeć w przyszłość.

W Biblii znajdziemy wiele postaci, które są dla nas mistrzami zawierzenia Bogu. O Abrahamie napisano: „On to wbrew nadziei uwierzył nadziei, że stanie się ojcem wielu narodów, zgodnie z tym, co było powiedziane: takie będzie twoje potomstwo. (...) I nie okazał wahania ani niedowierzania co do obietnicy Bożej, ale się wzmocnił w wierze” (Rz 4, 18. 20). Zaufał Bogu i Jego obietnicom, pozostawił swoją ojczyznę - On, stary człowiek podjął trud długiej drogi w nieznane, po to, by otrzymać od Boga nową ziemię i nowe potomstwo.

Podobnie Najświętsza Maryja Panna jest tą, która uwierzyła w sposób najczystszy i całkowity. Dlatego w momencie zwiastowania anioł zwraca się do niej: „Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana” (Łk 1,45). Po zwiastowaniu Maryja wyszła ze swojego małego świata i otwarła się na Boży plan względem siebie (por. Łk 1, 38). Kiedy stała się Matką Boga, kontynuowała ciemną drogę wiary aż do momentu najstraszliwszego, jakim była śmierć Pana Jezusa na Krzyżu. Jej wiara nie załamała się również wówczas.

Uwierzyć - to znaczy wyjść z sytuacji zamknięcia się w sobie, mieć zaufanie do Boga, być posłusznym Bogu, ryzykować dla Boga, wyruszyć w kierunku obietnic, których "nie widać" (por. Hbr 11, l), pójść za Jezusem, patrzeć na Jezusa, "który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala" (Hbr 12, 2).

Uwierzyć - to przyjąć postawę czynnego przylgnięcia do Boga tworząc historię ponad tym wymiarem, który jest widoczny tylko dla oka.

Możemy więc powiedzieć, że dla człowieka spotkanie z Bogiem na drodze wiary jest zawsze czymś wspaniałym i wyjątkowym. To skłania nas do modlitwy za tych, którzy przeżywają wątpliwości w wierze, tym bardziej za tych, którzy zaprzestali Go szukać.

a) Wiara jest łaską

Stwierdzając, że wiara jest łaską mamy na myśli prawdę, że jest ona darem danym człowiekowi przez Boga, który może on zachować dzięki pomocy Ducha Świętego (por. KKK 153-154). Aby uwierzyć nie wystarczy przepowiadanie zewnętrzne, konieczne jest wewnętrzne oświecenie. W Dziejach Apostolskich czytamy, że gdy św. Paweł przybył do macedońskiego miasta Filippi, słuchała jego nauczania kobieta o imieniu Lidia. Pan otworzył jej serce, tak że uważnie słuchała słów Pawła" (Dz 15, 14). Już w Starym Testamencie było obecne mocne przekonanie, że wiara jest owocem inicjatywy Boga. Ta inicjatywa polegała przede wszystkim na traktowaniu Izraela jako Narodu Wybranego i szczególnie umiłowanego przez Boga (por. Pwt 7, 7-9). O wewnętrznym skierowaniu ku wierze, które jest Bożą łaską mówi również Pan Jezus: "Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał..." (J 6,44).

Wiara jest darem Ducha Świętego, który ją uprzedza, podtrzymuje, pomaga w niej wytrwać i wzrastać. To On oświeca umysł, pociąga wolę, kieruje serce ku Bogu. Duch Święty sprawia, że nauka Jezusa Chrystusa zostaje w ciągu wieków przyjmowana z radością i coraz większym zrozumieniem, bez dodawania czegokolwiek, co od Jezusa nie wyszło, co byłoby nieprawdą (por. J 16, 13-15).

b) Wiara jest aktem ludzkim

Ktoś mógłby sądzić, że skoro wiara jest darem, to być może ktoś go nie otrzymał i dlatego nie wierzy. Trzeba jednakże stwierdzić, że w sercu człowieka granice między wiarą a niewiarą nie są jasno i definitywnie wyznaczone. Opisując uzdrowienie epileptyka, Ewangelista Marek przedstawia dialog ojca chorego chłopca z Jezusem. "Jezus zapytał ojca: «Od jak dawna to mu się zdarza?» Ten zaś odrzekł: «Od dzieciństwa. I często wrzucał go nawet w ogień i w wodę, żeby go zgubić. Lecz jeśli możesz co, zlituj się nad nami i pomóż nam!» Jezus mu odrzekł: «Jeśli możesz? Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy». Natychmiast ojciec chłopca zawołał: «Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!»" (Mk 9,21-24).
W ciągu swojego życia wierzący są kuszeni, by nie wierzyć, oraz niewierzący odczuwają jakiś niepokój religijny, są jakby popychani w kierunku wiary. Ktoś może odczuwać trudności w zidentyfikowaniu swojej wiary; może nawet twierdzić, że nie wierzy - a tymczasem ma wiarę na poziomie wewnętrznej dyspozycyjności i pozytywnego odniesienia do Boga. Komuś innemu wydaje się, że wierzy, ale jego związek z wiarą jest tylko teoretyczny i pozbawiony życia.

Przede wszystkim jednak należy pamiętać, że wszyscy żyjemy jakby pod płaszczem Bożej łaski. Na różny sposób, w zależności od predyspozycji osobowościowych i uwarunkowań kulturowych, Pan Bóg ofiaruje wszystkim dar wierzenia w Niego, przynajmniej w sposób domyślny. Nikt nie jest tutaj wykluczony.

Kto rzeczywiście nie wierzy, uparcie tkwi w stanie niewiary - to oznacza, że świadomie odrzuca swoją współpracę. Czyni podobnie, jak człowiek, który chce ujrzeć światło, a zamyka oczy. Wiara jest jednocześnie darem Boga i zależy od wolnej decyzji człowieka. Bóg się nie narzuca, ale proponuje siebie, szanuje wolność człowieka.

Ks. Mariusz Telega

do góry


 

NIECH TO CZYTAJĄ W ROKU SKARGI

Ksiądz Piotr Skarga zmarł w 27 września 1612 roku.

Od jego śmierci minęło już 400 lat, może dlatego o Roku Skargi zapomnieli duchowni, nawet jezuici, akademie i szkoły, sądy i parlament. Może więc stosownym będzie przypomnienie jego życiorysu, jego społecznej działalności i kilku myśli z jego kazań.

Kazania sejmowe były potrzebne Polakom, zwłaszcza na czas rozbiorów i niewoli. Były to burzliwe dla Polski lata. Groziło widmo wojny z Rosją.

Skarga nie był człowiekiem żadnej partii ani żadnej epoki, lecz reprezentuje cały Naród ze swą przeszłością, obecnością i przyszłością nawet...

Przepowiada nieszczęścia Narodu w sposób najjaśniejszy i najdobitniejszy. Przyszłość staje mu przed oczyma jak otwarta księga dziejów, a on te wszystkie karty przebiega i opowiada...

I usłyszeliśmy wtedy, jak aktualne są dziś słowa księdza Skargi. Posłuchajmy ich jeszcze raz dziś:

Przezacni Panowie!

Jać objawienia osobliwego od Pana Boga o was i o zgubie waszej nie mam, ale poselstwo do was mam od Pana Boga i mam to poruczenie, abych wam złości wasze ukazywał i pomstę za nie, jeśli ich nie oddalicie, przepowiadał. Ja to tylko mówię, co wszyscy widzą... Nie na to wolność nam dana, iżby się nikt zwierzchności Bożej nie bał... Jeśli jej wy źle używacie, słusznie ją od was Pan Bóg odejmie, iż się wam w ciężką niewolę broń Boże, obróci. Owo jest demokracja wasza i rządy wasze... gdzie wszyscy chcą rządzić.

To jest wielkie za grzechy ludzkie od Boga skaranie. Gdy bojaźń Boża ginie i wstyd upada Rzeczpospolita ginie, bo w niej mądrzy radzą, a głupi dekreta i konkluzyje czynią. Wszyscy się wolnością szlachecką bronią i wszyscy tym płaszczem zbrodnie swe zasłaniają i prawdziwą złotą wolność w nieposłuszeństwo i wszeteczność obracają o piękna wolności, w której Boskie i ludzkie prawa gwałcą.

Ja to mówię, co wszyscy wiedzą. Przezacni Panowie!

Wyście ojcowie nasi i opiekunowie. Was Pan Bóg na wysokie urzędy poniósł nie dla was, abyście pożytków swoich pilnowali, ale dla ludu, abyście nam sprawiedliwość i pokój spuszczali. Patrzcie, do jakicheście nieprzystojności śmiechu godnych postępków i zagmatwań doszli...

Ażeby Rzeczypospolitej dobrze było, rzadki, kto by o tym myślał. Sejmy, które wam były lekarstwem w jad się wam obróciły.
Ja to mówię, co wszyscy widzą. Przezacni Panowie!

Tak długi czas tu siedzicie, a mało sprawujecie. Na pobory narzekacie, a większe utraty robicie. Co we dnie zrobicie, to się w nocy obali.

Łakomstwo u wszystkich nikt nie powie dosyć mam.

Miłujecie pożytki swoje pojedynkowe, a pospolite burzycie. Przeklęty, kto zasmuca matkę swoją.

A która jest pierwsza i zasłużeńsza matka jako Ojczyzna,

od której imię macie, i wszystko, co macie, od Niej jest?

Ustawicznie się mury Rzeczypospolitej rysują, a wy mówicie: Nic, nic! Nierządem stoi Polska!

Lecz gdy się nie spodziejecie, upadnie i was wszystkich potłucze. Bych był Jeremiaszem, wziąwszy garniec gliniany, uderzyłbych mocno o ścianę, mówiąc:

Tak ja was pogruchocę - mówi Pan Bóg. To Królestwo Polskie na religii świętej się osnowało... nigdy jej nie odmieniając, a teraz na katolicką wiarę świętą i na kapłaństwo jady swoje i nieprzyjaźni ostre podnoszą...

Wilcy do baranów, lwi do owiec przystąpili. Sprawiedliwość jest fundamentem wszystkiej Rzeczypospolitej. Bóg stanął pośród Zgromadzenia i rzekł: Dokądże niesprawiedliwie sądzić będziecie?

Prawa piszem, karty mażem a papier ukazujem, a po staremu w nierządzie żyjem.

Ja to mówię, co wszyscy wiedzą. Przezacni Panowie!

Wielkie to rzemiosło ludźmi rządzić, a jakoż je umieć ma ten, kto się nie uczył? Skąd ma być mądrym i rozumu dostawać? Gdy okręt tonie, a wiatry go przewracają, głupi tłomoczki swoje i skrzynki opatruje i na nich leży, a do ratowania okrętu nie bieży. I mniema, że się sam miłuje, a on się zgubi.

Może wystarczy. Niech to czytają w Sejmie, w kościele, w szkole, w sądach i na ulicy. Niech wołają prorocy:

Jeśli zapomnę Ciebie, Ojczyzno moja, moje święte Jeruzalem, niech przywrze język do mego podniebienia, niech uschnie moja prawica, a Ty, Boże na niebie, zapomnij o mnie. Amen, za was i za siebie!

Ks. Bp Józef Zawitkowski

do góry


JANOWSKIE KONWERSATORIUM O WIERZE

W Sanktuarium w Janowie Lubelskim w związku z Rokiem Wiary odbyło się dekanalne konwersatorium wiary. Wzięli w nim udział prezbiterzy z dekanatu, członkowie ruchów i stowarzyszeń katolickich, młodzież gimnazjalna przygotowująca się do bierzmowania oraz liczne zgromadzeni wierni. Po wspólnej Eucharystii młodzież przedstawiła pantominę poruszająca tematykę wiary, po niej jedna z osoba z Ruchu Światło-Życie dała świadectwo o swoim zaufaniu Panu Bogu i życiu pełnią zawierzenia Stwórcy. Następnie odbyła się prelekcja katechizmowa na temat: „Pojęcie wiary, postawy wobec wiary” przedstawiona przez Ks. Mariusza Telegę. Spotkanie zakończyła wspólna modlitwa maryjna.

Ks. Jacek Staszak

 

do góry


Wydawca:

Parafia św. Jana Chrzciciela w Janowie Lubelskim

Redaguje zespół:

Dyrektor Redakcji: ks. dr Jacek Staszak

Redaktor naczelny: Józef Łukasiewicz

Asystent kościelny: ks. Michał Majecki

Adres redakcji:

Parafia Rzymskokatolicka p.w. św. Jana Chrzciciela

23-300 Janów Lubelski, ul. Szewska 1, tel. (0-15) 872-01-11

(C) 2001-2012