"RÓŻA W RODZINIE" NR 3 (137) WRZESIEŃ 2014

Powrót do okładki RwR

 

W numerze 3/2014 między innymi:

Bądźcie wierni Bogu - ks. bp Józef Zawitkowski

Gdy Janów zarzucono bombami... - ks. Czesław Dmochowski

Zobowiązani do poznania prawdy - o. Aleksander Jacyniak

Odkrywamy „zasypaną” legendę podziemi janowskiego kościoła - Dorota Kozdra

Pielgrzymka niesłyszących- Katarzyna Misiura

Więcej niż przygoda - ks. Jan Sobczak

Kronika parafii w Janowie Lubelskim - archiwum


PIELGRZYMKA NIESŁYSZĄCYCH

Żyjąc w świecie ludzi oraz docierających do nas z różnych stron bodźców, nawet nie wyobrażamy sobie, że nasz świat mógłby wyglądać inaczej. Czymś normalnym jest dla nas to, że wstajemy rano, pakujemy potrzebne rzeczy i ruszamy do pracy. A potem spotykamy innych ludzi, witamy się z nimi, rozmawiamy... A gdyby tak się stało, że nie możemy się komunikować z innymi? Gdybyśmy idąc ulicą nie mogli usłyszeć, że woła nas z daleka nasz przyjaciel albo nadjeżdża auto, z nadmierną prędkością i łamiąc przepisy...? Świat dźwięków jest dla nas czymś normalnym. Nawet nie wyobrażamy sobie, że mogłyby one do nas nie docierać: głos ukochanych osób, sygnały ostrzegawcze chroniące nasze zdrowie i życie, szczekanie psa, szum górskiego potoku... Tymczasem między nami żyją ludzie, którzy nie znają dźwięków. W ich miejsce wstępuje nieznośny pisk, szum lub po prostu cisza. Wśród nas żyją ludzie niesłyszący. Na co dzień nie zauważymy, aby się czymkolwiek od nas różnili, chyba, że mają za uchem mały aparat... Oni tak samo żyją, kochają, pracują, podróżują. Ich odmienność zauważymy dopiero, gdy będziemy chcieli ich o coś zapytać, a oni nie odpowiedzą. Jednak niewiele trzeba, aby ich zrozumieć i przekazać komunikaty. I wcale nie chodzi tylko o znajomość języka migowego. Potrzeba tylko trochę empatii, chęci postawienia się w sytuacji osoby niesłyszącej i cierpliwości.

Działająca przy parafii Świętego Jana Chrzciciela w Janowie Lubelskim grupa duszpasterstwa niesłyszących odbywała pielgrzymkę do kilku bardzo ważnych dla nas – Polaków i katolików – miejsc. Grupie przewodził i wyjazd zorganizował ks. Sylwester Utnik – wikariusz parafii i opiekun niesłyszących. Osobą, która znacząco wpisała się w przeżywanie pielgrzymki, był Święty Jan Paweł II, ponieważ jej celem było odwiedzenie miejsc, które były dla niego, z różnych względów, bardzo ważne.
Pielgrzymka rozpoczęła się w piątek 20 czerwca, a skończyła w sobotę 21 czerwca. Pierwszym docelowym miejscem była Kalwaria Zebrzydowska – niezwykle ważne sanktuarium dla naszego wielkiego Rodaka. To tu młody Karol Wojtyła rozpoczął swoją drogę synowskiego oddania Maryi. Tam, przy boku Matki Bożej Bolesnej, był nocleg janowskiej grupy. Rankiem dnia następnego niesłyszący uczestniczyli we Mszy Świętej celebrowanej w Bazylice kalwaryjskiej. Bardzo ważne było to, że niesłyszący brali udział w modlitwie razem z osobami słyszącymi, co z pewnością pomagało „przełamywać bariery" i pokazało, że nie ważne czy się dobrze słyszy, ale zawsze można razem oddawać cześć Bogu. Poznawszy historię związaną z cudownym obrazem Maryi pielgrzymi opuścili Kalwarię i udali się do Wadowic. Tam osoby niesłyszące dowiedziały się, że jest to rodzinne miasto Jana Pawła II, a także to, że to tu „wszystko się zaczęło" – jak to kiedyś powiedział Papież. Po nawiedzeniu wadowickiej Bazyliki nie mogło zabraknąć papieskich kremówek. Tym sposobem pobyt w Wadowicach zaspokoił zarówno potrzeby duchowe jak i doczesne!

Następnym przystankiem było Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach. W czasie Godziny Miłosierdzia pielgrzymi mieli okazję zwiedzić stary i nowy kościół łagiewnicki, usłyszeć o tym, że w tym miejscu Bóg przypomniał światu prawdę o swojej nieskończonej i miłosiernej miłości, a przede wszystkim pomodlić się i powierzyć Sercu Boga wszystkie sprawy, którymi żyją na co dzień. Na zakończenie wyjazdu odwiedzono Stare Miasto w Krakowie. Osoby niesłyszące były na Wawelu, a także w Kościele Mariackim i poznali krótką historię najważniejszych krakowskich zabytków. Z pięknego nadwiślańskiego miasta wszyscy wyjeżdżali zmęczeni, ale zadowoleni, dlatego, że zwiedzili bardzo ważne miejsca, a także dlatego, że nawet pogoda sprzyjała pięknemu przeżywaniu tego czasu. Obfitość wrażeń na pewno zapisze się w pamięci uczestników pielgrzymki.

Wspólne wyjazdy osób niesłyszących mają niezwykłe znaczenie, gdyż pomagają im się integrować między sobą, wytwarzać życzliwe relacje. Pomagają również niesłyszącym brać udział w zwyczajnym życiu społeczeństwa. Warto przypomnieć sobie słowa Świętego Jana Pawła II, które mówią nam, że niepełnosprawność każdego rodzaju nie jest czymś gorszym i nie trzeba się jej obawiać. „Odmienność wynikająca z niepełnosprawności może stać się integralną częścią niepowtarzalnej tożsamości, w czym powinni pomóc najbliżsi, nauczyciele, przyjaciele, całe społeczeństwo. Nie jest istotne, aby człowiek niepełnosprawny, podobnie jak każdy inny, robił to, co robią inni, ale to, co jest naprawdę dobre dla niego, aby coraz lepiej wykorzystywał swoje bogactwo, aby wiernie realizował swoje powołanie ludzkie i nadprzyrodzone" (Ludzie najsłabsi i najbardziej potrzebujący w życiu społeczeństwa, 4). Aby tak się stało potrzeba wysiłku i dobrych chęci zarówno ze strony ludzi niepełnosprawnych, jak i zdrowych.

Katarzyna Misiura

do góry


ODKRYWAMY „ZASYPANĄ” LEGENDĘ PODZIEMI JANOWSKIEGO KOŚCIOŁA

Wiele niewyjaśnionych kwestii postawiły ostatnie sondażowe badania georadarowe, jakie przeprowadzono 14 lutego br., na terenie kościoła pod wezwaniem Św. Jana Chrzciciela w Janowie Lubelskim. Ciekawostką, podczas przeprowadzonych badań, okazał się fakt, iż pod jego posadzką znajduję się duża ilość „nagromadzonych obiektów”. Wstępnie ustalono, że jest to prawdopodobnie system łukowatych wyrobisk w calcu wapiennym, ewentualnie obiektów arkadowych murowanych biegnących pod całym kościołem. Zdaniem badaczy tak duży system wyrobisk/tuneli/arkad wskazuje, że powinno istnieć do nich stosunkowo duże wejście (jedno lub kilka). Wejście to może znajdować się zarówno na terenie kościoła (pod którymś z ołtarzy lub np. pod posadzką, na której stoją obecnie zblokowane ławki – badania nie obejmowały tego obszaru), jak i na terenie budynków dawnego klasztoru lub całkiem na zewnątrz kościoła. Na obecnym etapie badań trudno było przypuszczać, jakie było przeznaczenie tych obiektów, czy był to element architektoniczno-konstrukcyjny kościoła czy katakumby grzebalne. Wstępne badania wykazały dwa przejścia wzdłuż nawy i prawdopodobnie jedno, które może znajdować się pod nawą.

„Powtarzamy pomiary georadarowe lepszym sprzętem, w tych „najciekawszych miejscach” – zaznaczył Dominik Szulc historyk z UMCS w Lublinie tuż przed przystąpieniem do badań dnia 21 sierpnia br.,– ponadto będziemy próbowali przedostać się do podłoża kościoła, wywiercimy 4-5 otwory, kolejno wprowadzimy kamery ze światłowodem i sprawdzimy, w jakim stanie są podziemia. Myślę - kontynuuje lubelski historyk-, że te badania dadzą odpowiedź na wiele pytań – czy skrypty są zgrupowane, czy może zostały zalane, czy ściany kościoła pękają i główne pytanie – co stanowi zawartość podziemia. Wiemy, że prawdopodobnie są to krypty grobowe, ale nie mamy całkowitej pewności, co stanowiło wypełnienie tych podziemi, kolejno nie wiemy, do czego służyły, i tu pojawia się pytanie – czy na pewno ich cel był jeden, czy spełniały jedynie funkcje krypt. Podziemia pod kościołem jak wiemy służyły do pochówku, natomiast, jaki cel był tych, które znajdowały się pod klasztorem, które do tego celu służyć nie mogły, więc jakie było ich przeznaczenie. Nie ulega przy tym wątpliwości, że przeprowadzone badania wywołują wiele emocji, ze względu chociażby na fakt, iż nigdy na terenie miejscowego kościoła nie przeprowadzono żadnych prac badawczych. Spokojny w ocenie wniosków jest natomiast prof. Dariusz Kowalski z Politechniki Lubelskiej, który uważa „jeżeli weźmiemy pod uwagę kwestię zalań wodą świątyni, o jakich słyszymy, to nawet, jeśli „coś” się znajdowało pod posadzką kościoła to do dzisiejszego dnia może „to być” uszkodzone. Woda – tłumaczy Profesor Wydziału Inżynierii Środowiska - jak wiemy niszczy pochówki, a także wszelkie materiały, które się tam znajduję. Georadar jest narzędziem bardzo dobrym do tego typu badań, lecz nie daje odpowiedzi na wszystkie pytania, które chcielibyśmy uzyskać badając dany teren/obiekt. Być może – snuje przypuszczenia prof. Kowalski – odkryjemy księgi z kościoła z Białej, czyli wtedy moglibyśmy mówić o „pewnych” skarbach ukrytych w podziemiach janowskiego Sanktuarium”.

Jak zawsze przy tego typu badaniach, pojawia się mnóstwo dodatkowych pytań, jak i wstępnych założeń, a jeśli znamy historię janowskiego Sanktuarium, to już w tym miejscu możemy zapytać – gdzie byli chowani Dominikanie. Po drugie mając na uwadze liczne podtopienia kościoła, trzeba zapytać o bezpieczeństwo murów kościelnych, czy ich konstrukcja nie jest czasem zagrożona, co pociąga za sobą postawienie kolejnego – sprawdzenie, w jakim stanie są fundamenty. Przypomnijmy, że kościół był zalewany przez około 130 lat, począwszy od 1808 roku (w tym roku podana zostaje pierwsza informacja, choć nie ulega wątpliwości, że takie przypadki mogły zdarzyć się wcześniej).

Trudno dzisiaj (dnia 21 sierpnia) postawić pełną diagnozę na temat podziemi janowskiego Sanktuarium. Wywiercono otwory w posadzce kościoła, pobrano pomiary dotyczące głębokości wierceń, wpuszczono kamerki do otworów, pobrano próbki materiałów. Jeszcze raz przeprowadzono badania georadarowe w tych miejscach, w których ostatnio nie było możliwości (mowa o nawach bocznych). Miejmy nadzieje, że obecne badania pozwolą odpowiedzieć na wyżej postawione pytanie – czyli czy mamy do czynienia z lokalizacją krypt grobowych, czy może mowa o systemie tuneli, podziemnych przejściach. Być może przeprowadzone prace przyniosą nowe informacje na temat dziejów miejscowego kościoła, a w związku z tym odkryją „zasypaną” legendę janowskich podziemi.

Dorota Kozdra

do góry


Wydawca:

Parafia św. Jana Chrzciciela w Janowie Lubelskim

Redaguje zespół:

Dyrektor Redakcji: ks. dr Jacek Staszak

Redaktor naczelny: Józef Łukasiewicz

Asystent kościelny: ks. Michał Majecki

Adres redakcji:

Parafia Rzymskokatolicka p.w. św. Jana Chrzciciela

23-300 Janów Lubelski, ul. Szewska 1, tel. 15 872 01 11

(C) 2001-2014